ZANIKANIE i MIGOTANIE kultur / An Krasko
Instalacja 'Kroniki', taśma 35mm / An Krasko / na wystawie Fotografia ETC / Galeria Działa / 2010r. |
I
Nie było trudności, by wejść do zniszczonego budynku, gdzie kino, kawiarnia, naścienny mural w tradycji podupadającego miasta, szerokie schody, podwójnie skrzydłowe drzwi obrócone zostały w ruinę. Szyby przeszklonego czoła budynku pękły i powypadały, a podłogowe klepki leżały porozrzucane jakby pod
parkietem przeszedł robak z Diuny. Podobnie ściany: obdrapane z tynku, poryte przez wielkie tutejsze korniki poszukujące ukrytych instalacji nadających się na dalszy przemiał. W sali kinowej pozbawionej krzeseł,
kurtyny i z czarną dziurą zamiast ekranu, po obdartej z bordowych wykładzin
betonowej posadzce walały się taśmy filmowe. Metalowe pudełka na kopie pokazowe, rozrzucone jakby ktoś urządził sobie zawody w dyscyplinie
rzutu dyskiem, a z taśmami trenował taniec z wstążkami i przeciąganie
liny. Lepiej sytuacja wyglądała w pomieszczeniach na tyłach tego niegdyś obiektu użyteczności publicznej, miejsca spotkań społeczności
i kultury. W garderobach leżały zwinięte w rulon stare filmowe plakaty. Realizatorka nad salą kinową z powodu
panującej w niej totalnej ciemności, przykryta
była tylko kurzem. W niej cała maszyneria do sterowania światłami na scenie i
dwa ogromne projektory kinowe z wciąż wycelowanymi lufami obiektywów w nieistniejący biały ekran.
'Kroniki', taśma 35mm / An Krasko / na wystawie Fotografia ETC / Galeria Działa / 2010r. |
Na zewnątrz, wokół budynku jednak innych ruin nie było. Nie było
ich nawet w okolicy. Bujna dzika roślinność wskazywała też, że
teren od lat nie jest terenem walk. Za zaroślami toczyło się
codzienne życie podupadającego miasta.
Jednak rok, czy dwa lata później na stary dom kultury spadło
ostateczne bombardowanie.
Nic nie ocalało.
Nic nie ocalało.
Taśmy kinowe ze zniszczonego archiwum są zapisem walk z wcześniejszych lat. Są to czarno białe kroniki wojenne. Inne przedstawiają kolorowe filmy fabularne. Taśmy nigdy po zabraniu z
pogorzeliska nie zostały odtworzone w oryginalnej prędkości, a jedynie za pomocą ręcznego domowego projektora do oglądania bajek. Ujrzały światło dzienne
w postaci instalacji pt. Kroniki, na wystawie Fotografia ETC. w Galerii Działa.
w postaci instalacji pt. Kroniki, na wystawie Fotografia ETC. w Galerii Działa.
II
Do zrujnowanego wieloletnią wojną kraju wrócił pewien człowiek. Zastał miasta pozbawione historycznej tożsamości, ludzi o słabej
przynależności kulturowej, często jej nawet nie znających. Postanowił uratować puszczoną w niepamięć - świadomie i dla jej ocalenia - kulturę, zebraną przez lata wokół zaawansowanego Afgańskiego Archiwum Filmowego. Byli też inni, którzy pragnęli ocalić swoją tożsamość. Wzięli na siebie ogromny i szczytny ciężar przywrócenia afgańskiej kultury. W narażeniu życia grupa zaczęła ratować stare taśmy filmowe. Były na nich pierwsze afgańskie nieme dramaty z 1920r. i inne filmy fabularne, kręcone w duchu tamtejszej tradycji. Powstawały płynnie aż do obalenia monarchy. Odkryto kroniki filmowe ukazujące codzienne życie stolicy monarchii na przestrzeni ostatnich 100 lat, w tym zupełnie normalnie przedstawione kobiety, wydarzenia polityczne, relacje z wizyt króla u innych przywódców, dokumentację z wielkich inwestycji budowlanych etc.
Uratowali około 8 tysięcy godzin filmów. Pokazywali je na nowo ludziom w objazdowych kinach. Akcję musieli zaprzestać z powodu zbliżających się wyborów, które niekoniecznie zwiastowały wystarczająco spokojną przyszłość kraju. Materiały zabezpieczono w miarę możliwości. Część ekipy wyjechała z Afganistanu, część odeszła, inni rozeszłi się po domach.
Ta historia pokazana została w dokumencie Pietry Brettkelly 'Migotanie prawdy', który premierę miał na 31. Warszawskim Festiwalu Filmowym.
Kadr z filmu Pietry Brettkelly / 'Migotanie Prawdy' / 2015 |
III
Wg definicji kultura to całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Jest również utożsamiana z cywilizacją.
Kable ze ścian zniszczonej hali ludowej Estrada nie zostały wywiezione, jak szczątki rakiet zrzuconych na Kabul, do Pakistanu, by powstała
z nich kolejna broń unicestwiania kultur. Choć nie wiadomo co z nich
powstało.
Zgruzowanej kulturze zlokalizowanej w Zielonej Górze nie zagrażały
też bomby.
Obu kulturom zagroziła jednak śmiertelnie ludzka
ignorancja.
AnK.