Nieoczekiwane spotkanie z Magdaleną Ujmą i rozmowy na temat jej ostatniej wystawy kuratorskiej "Co pozostaje" w BWA Sokół w Nowym Sączu, przyniosły radosny powiew sensowności wszelkich działań. A raczej utwierdziły w przekonaniu, że niektóre własne pomysły wydają się być mało istotne często być może tylko z powodu własnego niedowartościowania i minimalnej niekiedy pewności siebie. Albo - z braku przewodnictwa, siły sprawczej działań artystycznych - najprościej rzecz ujmując z braku celu-tematu, w ramach którego można by je zrealizować. A następnie pokazać. Trzeba walczyć z tymi słabościami. Tu przychodzi na myśl sytuacja współczesnego artysty, który jest artystą, kuratorem i menadżerem w jednej osobie (...). Tak już widocznie jest.
Tymczasem temat wystawy "Co pozostaje", skojarzył jedną z prac zrealizowaną podczas 72godzinnego happeningu Out of system, czyli 72h bez snu, realizowanego w 2008r. wraz z przyjaciółmi z ówczesnych studiów: Mariuszem Laudańskim, Adrianem Nejmanem, Patrykiem Wierzchosiem, Dawidem Królem, Marzeną Gawrońską i innymi, będącymi dłużej lub krócej wtedy z nami w piwnicach Galerii PWW w Zielonej Górze. Było to działanie tworzone przez wszystkich uczestników: spiralne zapisywanie na ścianach jednego z pomieszczeń swoich indywidualnych odczuć wywołanych bez-snem. Powstała instalacja (jej końcowy efekt był rezultatem działania Adriana Nejmana) składała się z tychże notatek, ciężkich kamieni (które stały się prócz tego tematem osobnej, wieloetapowej pracy Nejmana i częścią innej całości traktującej o konsumpcjonizmie), ultrafioletu i agresywnego światła stroboskopu, traktowała o zjawisku jakim jest Mikrosen, czyli stan chilowej utraty świadomości towarzyszący nam tuż przed zaśnięciem i wpływający na procesy myślowe i pamięciowe.
Do dziś zachowała się uboga część z obszernej wówczas dokumentacji, która jakby za hasłem przewodnim akcji, zniknęła z nośników cyfrowych. Pierwsze zdjęcie przedstawia Początek. Na kolejnym zaś widać bardzo częściowo efekt końcowy i jednak tylko z oddali (niebieskie drzwi). Na trzecim kawałek ów notatek. Na potrzeby dalszych wystaw w galerii instalacja została oczywiście zniwelowana i to co po niej pozostalo to poniższe zdjęcia. Reszta w pamięci.

[ank]
Tymczasem temat wystawy "Co pozostaje", skojarzył jedną z prac zrealizowaną podczas 72godzinnego happeningu Out of system, czyli 72h bez snu, realizowanego w 2008r. wraz z przyjaciółmi z ówczesnych studiów: Mariuszem Laudańskim, Adrianem Nejmanem, Patrykiem Wierzchosiem, Dawidem Królem, Marzeną Gawrońską i innymi, będącymi dłużej lub krócej wtedy z nami w piwnicach Galerii PWW w Zielonej Górze. Było to działanie tworzone przez wszystkich uczestników: spiralne zapisywanie na ścianach jednego z pomieszczeń swoich indywidualnych odczuć wywołanych bez-snem. Powstała instalacja (jej końcowy efekt był rezultatem działania Adriana Nejmana) składała się z tychże notatek, ciężkich kamieni (które stały się prócz tego tematem osobnej, wieloetapowej pracy Nejmana i częścią innej całości traktującej o konsumpcjonizmie), ultrafioletu i agresywnego światła stroboskopu, traktowała o zjawisku jakim jest Mikrosen, czyli stan chilowej utraty świadomości towarzyszący nam tuż przed zaśnięciem i wpływający na procesy myślowe i pamięciowe.
Do dziś zachowała się uboga część z obszernej wówczas dokumentacji, która jakby za hasłem przewodnim akcji, zniknęła z nośników cyfrowych. Pierwsze zdjęcie przedstawia Początek. Na kolejnym zaś widać bardzo częściowo efekt końcowy i jednak tylko z oddali (niebieskie drzwi). Na trzecim kawałek ów notatek. Na potrzeby dalszych wystaw w galerii instalacja została oczywiście zniwelowana i to co po niej pozostalo to poniższe zdjęcia. Reszta w pamięci.

[ank]